Wiadomości - Aktualności
Starosta pińczowski o historii, wartościach i ideałach...
Dodał: Sylwia Robak Data: 2018-10-15 11:54:09 (czytane: 2261)
Zapraszamy na rozmowę ze starostą pińczowskim Zbigniewem Kierkowskim
Minęło 20 lat odkąd istnieje Powiat Pińczowski. Czy można powiedzieć, że był to czas ogromnych zmian?
- Już w starożytności mówiono, że "wszystko płynie" i ciągle się to sprawdza. Ciągle coś się zmienia. Czas mija w zawrotnym tempie, zmieniają się ludzie, dużo się dzieje...Myślę, że to nie tylko dobre podsumowanie istnienia Powiatu Pińczowskiego aż od XIX wieku, ale w ogóle życia każdego z nas.
- Oczywiście, że tak. Wiele zmieniło się na lepsze - uzyskujemy dofinansowania i remontujemy drogi, którymi nie jeżdżą już bryczki, ale samochody. Wprowadzamy informatyzację sektora zdrowia i poszczególnych wydziałów starostwa. Ulepszamy to, jak działa nasz szpital. Przez ostatnie kilkanaście lat udało się przenieść niemalże wszystkie instytucje, którymi kieruje starostwo do nowoczesnych budynków - nie tylko cieszą oczy, ale są funkcjonalne i nowoczesne. Dbamy o to, aby młodzi ludzie wybierali nasze szkoły średnie i pozostawali w naszym powiecie. Czas pędzi, a my wraz z nim. Staramy się dostosować do nowoczesnych czasów - chcemy jak najlepiej dla naszych mieszkańców - zarówno tych w miastach, jak i mniejszych miejscowościach.
- Na przestrzeni tylu lat, to jest jedna z tych rzeczy, która pozostaje niewzruszona na upływ czasu. W dużej mierze decyduje o tym położenie naszego powiatu. W większości występują na naszym terenie wysokiej jakości gleby, które pozwalają na uprawy różnego typu. I tak nasi rolnicy zajmują się różnymi typami zbóż, ziemniakami, tytoniem, kukurydzą czy warzywami. Nieprzypadkowo mówi się o Michałowie, że to miejsce "miętą pachnące". Nasz region słynie właśnie z uprawy różnych ziół, które podbijają serca mieszkańców różnych miejsc w naszym województwie, a nawet być może kraju. Co do rolnictwa - myślę, że zmienił się trochę jego charakter. To znaczy, mam na myśli to, że dziś rolnicy stawiają na nowoczesne maszyny. Mieszkańcy wsi ogromnie dojrzali. Nikt ich już nie zwabi demagogią, są niezależni. Mają żywe poczucie prawa, wiary i tradycji, szanują swoją pracę, kochają ziemię i przywiązani są do ludowych wartości.
- Każdy wie, czym była Republika Pińczowska, ale nasza ziemia, nasz powiat pełen jest miejsc, gdzie drzemią echa historii walki o ideały i wartości. Zawsze o tym myślę, gdy na przykład jestem w Zagajówku, w gminie Michałów.
- To jest bardzo długa historia i trudno ją streścić w kilku zdaniach...
Może jednak Pan spróbuje?
- Trzeba by zacząć od początku... Zagajówek jako wieś, w kronice notowana jest już od 1579 roku. Jest wsią rolniczą, centralnie położoną w gminie Michałów. Przed wybuchem drugiej wojny światowej liczyła 35 gospodarstw. Natomiast czasy II wojny światowej były ciężkie. Okupant nie oszczędzał mieszkańców wsi. Aktywni mieszkańcy utworzyli wtedy ruch oporu zwany Batalionami Chłopskimi. Dwóch członków BCh brało czynny udział w rozbrojeniu żandarmów i wyzwoleniu więzienia w Pińczowie. W tym czasie, w 1944 roku powstała w naszym regionie Republika Pińczowska. 12 stycznia 1945 roku zostaje wyzwolony Pińczów i okolice. Pod koniec wojny premierem Polski na wygnaniu został Stanisław Mikołajczyk, który po powrocie do kraju reaktywował Polskie Stronnictwo Ludowe. To zmobilizowało aktywistów i sympatyków Batalionów Chłopskich do utworzenia w Zagajówku Koła Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do Koła wstąpiło około 80 procent mieszkańców! Wszyscy zgodnie pod jednym sztandarem, a cel jaki im przyświecał to dbanie o wspólne dobro Polski, o sprawy rolnictwa, szerzenie oświaty i kultury na wsi oraz integrację mieszkańców. W 1946 roku mieszkańcy Zagajówka ufundowali sztandar dla Koła PSL. I to właśnie z nim wiąże się ogromnie ciekawa historia...
Czy był i nadal jest symbolem walki o wolność i ideały, o których wcześniej wspominaliśmy?
- Dokładnie tak, a przede wszystkim tego - jak wszyscy podawali sobie pomocną dłoń. Każdy potrafił się zjednoczyć, każdy miał wspólne ideały, które przetrwały w nas do dziś - tak myślę. Ale wracając do sztandaru, w „Zielone Świątki”, na błoniach w Zagajówku odbyła się uroczystość patriotyczno – religijna. Mszę odprawił ksiądz Wojciech Zawadzki, proboszcz parafii Michałów, na której został poświęcony sztandar Koła PSL. Na uroczystość zaproszony został prezes PSL-u Stanisław Mikołajczyk, który z przyczyn politycznych nie mógł osobiście w niej uczestniczyć. Przysłał delegację z symbolicznym gwoździem, który do dnia dzisiejszego znajduje się w honorowym miejscu na drzewcu sztandaru.
- Aresztowano ok. 50-60 tysięcy działaczy i sympatyków PSL-u około 200 zamordowano. Rozpoczęto akcję propagandową mającą na celu skompromitowanie ugrupowania w oczach społeczeństwa.
- Ludowcy z Zagajówka postanowili ukryć sztandar. Za zgodą księdza Józefa Niepsuja, schowano go w kościele parafialnym w Michałowie, w skrzyni pod szatami liturgicznymi. Dla członków PSL-u zaczęły się dni ciężkie, dni lęku o swoje życie oraz o życie swoich rodzin. Do 1957 roku sztandar był przechowywany bezpiecznie w kościele . Niestety ktoś odkrył przechowywany sztandar i w obawie o jego bezpieczeństwo przewieziono go nocą do Zagajówka.
Służba bezpieczeństwa przypuszczając, że sztandar przechowywany jest u chorążego Augustyna Żubra, nocą we wrześniu 1957 roku wyprowadza go z domu w pole. Tam jest maltretowany, bity zmuszany do kopania sobie grobu. Mimo cierpienia i strachu nie zdradził gdzie jest sztandar. Po tym zajściu zmieniono miejsce przechowywania sztandaru, przeniesiono go do mieszkania Jana Bębenka. Tam w tajemnicy przechowywany był aż do czerwca 1989 roku.
Czy po tylu latach ukrywania i to w różnych miejscach, sztandar przetrwał do naszych czasów?